9 listopada 2017

Kiss - "Kiss Unplugged" (1996)


Występ akustyczny dla MTV odbył się 9 sierpnia 1995 roku w Nowym Jorku i był dla fanów Kiss ważny z kilku powodów. Po pierwsze, była to jedna z niewielu okazji, by w całości posłuchać Kiss akustycznie. Po drugie, zespół sięgnął w repertuarze po kilka nie granych od dawna utworów (jak "A World Without Heroes", "Goin' Blind" czy "Plaster Caster"). Wreszcie - po trzecie, był to pierwszy od 15 lat koncert z oryginalną czwórką muzyków w składzie, czyli również z Acem Frehley'em i Peterem Crissem, którzy wystąpili tu w paru utworach (w większości grają ówcześni muzycy Kiss - gitarzysta Bruce Kulick i perkusista Eric Singer). Chemia między muzykami okazała się tak duża, że niedługo potem zorganizowano trasę reunion, na której grała czwórka Stanley-Simmons-Frehley-Criss. Powrócono tym samym do występów z nałożoną charakteryzacją (co ma miejsce do dziś).

Jak wspomniałem, dobór repertuaru zaskakuje. Nie jest to wybór ala greatest hits, bo oprócz dobrze znanych hitów znajdują się tu kawałki, które nawet niektórym fanom Kiss mogą być mało znane. Grupa zamieściła tu nawet dwa utwory z najnowszego w tym czasie albumu studyjnego "Revenge" ("Domino" i "Every Time I Look at You"). Z drugiej strony, nie ma tu nic z okresu 1983-1989 - jak widać, sami muzycy uważają go za ten słabszy etap kariery. Na longplay trafiło 15 z 22 zagranych wtedy kawałków - pominięto "Got to Choose" (choć znajduje się na niektórych późniejszych wydaniach), "Hard Luck Woman", "Heaven's on Fire", "Spit" (kolejny utwór z "Revenge"), "C'mon and Love Me", "God of Thunder" i "Louie Louie" (cover z repertuaru Richarda Berry'ego). Zaś jeśli chodzi o wykonanie - niektóre utwory dzięki akustycznym aranżacjom zyskały nową jakość.

Zaczyna się nietypowo, od spokojnego "Comin' Home", który nieźle wprowadza w klimat całości. "Plaster Caster" również dobrze sprawdza się w takiej akustycznej wersji i nie traci nic ze swojej przebojowości. Wybór zagrania "Goin' Blind" był strzałem w dziesiątkę - jest to równie porywające wykonanie co oryginał, a dodatkowo dużo lepiej brzmi tu wokal Simmonsa (choć w kilku momentach pomylił kolejność tekstu). Za sztampowym "Do You Love Me" nigdy specjalnie nie przepadałem, więc i tutaj traktuję go jako wypełniacz. Za to całkiem nieźle wypadła spokojniejsza wersja "Domino" i przejmujące "Every Time I Look at You".

"Sure Know Something" to kolejny przyjemnie odświeżony klasyk - w sumie nie mam pojęcia dlaczego zespół tak rzadko grał ten świetny numer. "A World Without Heroes" musiało być sporą niespodzianką. Kto w tym czasie spodziewał się, że kapela powróci do repertuaru z "Music from 'The Elder'"? W rezultacie wyszło to naprawdę dobrze. Mamy również okazję posłuchać "Rock Bottom" w całości akustycznie, choć spokojny wstęp został skrócony. "See You Tonight" to z kolei przyjemna wersja utworu z solowego albumu Gene'a Simmonsa. Wprowadzając pewną dygresję, muszę przyznać, że o ile Paul Stanley nigdy nie był wielkim śpiewakiem, tak w zaprezentowanym tu "I Still Love You" dał niesamowity, ekspresyjny popis wokalny (prezentując m.in. długi, mocarny krzyk w drugiej części kawałka). Warto tu też zwrócić uwagę na świetną pracę perkusji. Nie ma wątpliwości, że Eric Singer godnie zastąpił zmarłego wcześniej Erica Carra.

Najciekawiej robi się jednak pod koniec, gdy do akcji wkraczają Frehley i Criss. Najpierw słyszymy "2,000 Man", wokalnie wykonany przez Ace'a, a potem pojawia się "Beth" z wokalem Petera. I dopiero teraz "Beth" pokazuje swój potencjał - bez zbędnej orkiestry, z udaną solówką Ace'a i mniej płaczliwym niż w oryginale wokalem Crissa. Przyjemnie się tego słucha. Oba utwory zostały wykonane wyłącznie przez oryginalną czwórkę. W "Nothin' to Lose" również słyszymy ich grę, a dodatkowo na swoje stanowiska powracają Kulick i Singer. Dzięki temu utwór został zagrany w 6-osobowym składzie, a zwrotki zamiast Simmonsa śpiewa Singer. W tym samym składzie zagrano nieśmiertelny "Rock and Roll All Nite", który nie mógł nie pojawić się na koniec show. I tutaj Simmons oddaje niekiedy główne miejsce przy mikrofonie - niektóre wersy śpiewają Peter i Ace. Dla publiczności musiały to być niezapomniane chwile.

"Kiss Unplugged" to naprawdę przyjemny album, w sam raz na odprężenie. Muzycy pokazali, że potrafią wykreować ciekawy, spokojniejszy nastrój, a dodatkowym smaczkiem jest udział Crissa i Frehley'a, dzięki czemu można posłuchać gry aż sześciu członków Kiss. A każdy z nich daje z siebie wiele.

Moja ocena - 8/10

Lista utworów:
01. Comin' Home (Ace Frehley, Paul Stanley)
02. Plaster Caster (Gene Simmons)
03. Goin' Blind (Stephen Coronel, Gene Simmons)
04. Do You Love Me? (Bob Ezrin, Kim Fowley, Paul Stanley)
05. Domino (Gene Simmons)
06. Sure Know Something (Vini Poncia, Paul Stanley)
07. A World Without Heroes (Bob Ezrin, Lou Reed, Gene Simmons, Paul Stanley)
08. Rock Bottom (Ace Frehley, Paul Stanley)
09. See You Tonight (Gene Simmons)
10. I Still Love You (Paul Stanley, Vinnie Vincent)
11. Every Time I Look at You (Bob Ezrin, Paul Stanley)
12. 2,000 Man (Mick Jagger, Keith Richards)
13. Beth (Peter Criss, Bob Ezrin, Stan Penridge)
14. Nothin' to Lose (Gene Simmons)
15. Rock and Roll All Nite (Gene Simmons, Paul Stanley)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz