Olga
Sipowicz, powszechnie znana jako Kora, była jedną z
najsłynniejszych i najbardziej oryginalnych polskich wokalistek rockowych,
obdarzoną niezwykle rozpoznawalnym głosem, dobrze sprawdzającym
się zarówno w mocniejszym, jak i delikatniejszym wydaniu. Przy tym
była ona również autorką ogromnej ilości tekstów i kobietą
posiadającą niezwykły słuch muzyczny (w końcu jej udział w
pewnym polsatowskim programie nie wziął się bez przyczyny). Z
racji jej niedawnej śmierci warto przypomnieć niektóre dokonania
jej grupy, czyli Maanamu.
Maanam
powstał w 1975 roku, założony przez gitarzystów Marka
Jackowskiego i Milo Kurtisa. Rok później dołączyła do niego żona
pierwszego z nich, czyli Kora. Styl zespołu zmieniał się wraz z
kolejnymi latami - najpierw grała ona orientalną muzykę, ale potem
przeszła na bardziej rockową stylistykę (na skutek wpływów gitarzysty Johna
Portera, który chwilowo zastąpił Kurtisa i grał w Maanamie przez
3 lata). Jak to bywa w wielu takich przypadkach, na początku
działalności w zespole miało miejsce wiele zmian personalnych,
jednak tylko Marek i Kora byli jedynymi osobami, które były na
stale związane z Maanamem.
Ważnym
momentem w historii grupy był festiwal polskiej piosenki w Opolu
w czerwcu 1980 roku. Na skutek entuzjastycznie przyjętego występu
Maanamu na tej imprezie niesamowicie wzrosła popularność kapeli.
Porywające wykonania utworów "Boskie Buenos (Buenos Aires)" i "Żądza
pieniądza" nie mogły pozostać niezauważone, co dało
możliwość do nagrania debiutanckiego albumu. Nagrania rozpoczęto
już 2 miesiące później, zaś krążek trafił do sprzedaży w
połowie 1981 roku.
W
chwili wypuszczenia debiutu wiele kompozycji było już dobrze
znanych polskim słuchaczom, nie tylko dzięki wykonywaniu ich na
koncertach, ale także dzięki cieszącym się sporą popularnością singlom. Między nagraniami a wydaniem
longplaya muzycy wystąpili w filmie Krzysztofa Rogulskiego "Wielka
majówka", w którym można było usłyszeć ich muzykę, w tym
kilka nowych utworów, nieobecnych na debiucie. A opisywana płyta
odniosła ogromny sukces (powodzenie Maanamu było tak duże, że w
tym samym roku zespół zagrał ok. 500 występów). Zaprezentowano
na nim łagodniejszą formę rocka, z widocznymi wpływami wywodzącej
się z punk rocka tzw. nowej fali. Próżno szukać tu ostrzejszych
brzmień, ponieważ nigdy nie było to celem twórczości Maanamu.
Jednak
wiele utworów wcale nie należy do wolnych czy granych w średnim
tempie. Już pierwszy "Stoję, stoję, czuję się świetnie"
został zagrany niezwykle dynamicznie. Tym, co zwraca największą
uwagę w tym nagraniu jest niezwykle ekspresyjny wokal Kory, zaś w
środku pojawia się całkiem udana solówka gitarowa w wykonaniu Ryszarda Olesińskiego. Największymi
przebojami z tego longplaya są prawdopodobnie "Boskie Buenos
(Buenos Aires)" i "Szare miraże", ale muszę
przyznać, że z całego zestawu akurat one przekonują mnie w
najmniejszym stopniu i najbliżej im do średniaków. Oba należą
do szybkich kawałków, ale nie jedynych. "Żądza pieniądza"
zaczyna się dość niepozornie, ale szybko wchodzi na wysokie
obroty. To jeden z lepszych fragmentów "Maanamu", z
dynamiczną pracą gitar i niezwykle wysoką partią wokalną.
Podobnie można opisać "Karuzelę marzeń", zaś "Oddech
szczura" mimo swojego lekkiego brzmienia to już praktycznie
punkrockowe tempo, z partią Kory śpiewającą tekst w tempie strzelającego karabinu maszynowego.
Ale
debiut to nie tylko szybkie tempa. Bardziej stonowany charakter
ma "Biegnij razem ze mną" z ciekawym refrenem i gościnnym
występem Zbigniewa Namysłowskiego na saksofonie. Znalazły się tu
również dwa numery o balladowym charakterze. Intrygująco wypada
instrumentalne "Miłość jest cudowna", gdzie Jackowski
gra naprawdę piękny motyw na gitarze. Bardzo przyjemnie się tego
słucha, tym bardziej, że kompozycja wprowadza chwilę wytchnienia
od gitarowych gonitw z innych propozycji. Jednak najlepszym momentem całości okazuje się "Szał
niebieskich ciał", pokazujący, że kapela potrafi także czerpać z bluesowej tradycji. W bardzo udany sposób. Utwór trwa niecałe 8 minut, ale przez cały
czas hipnotyzuje. Prawdziwa magia. Ciężko opisać słowami, trzeba tego posłuchać!
Debiut
Maanamu to klasyka polskiej muzyki, która niespecjalnie zestarzała
się po latach, a przy tym kolekcja jednych z największych hitów
kapeli. Jest to dzieło posiadające swoisty muzyczny nerw, który powoduje, że podczas słuchania trudno usiedzieć w miejscu. Grupa do końca aktywności muzycznej grała na koncertach
niemalże wszystkie z zaprezentowanych tu kompozycji, co tylko
świadczy o renomie i unikatowości tego albumu. Na początku lat 80. taka płyta
musiała robić wrażenie, gdyż w tym czasie mało kto grał tak w
Polsce. Zespół już na początku działalności zyskał oddaną
rzeszę fanów, którzy z niecierpliwością czekali na nowe występy
i wydawnictwa. Całkiem zasłużenie.
Lista utworów:
01. Stoję, stoję, czuję się świetnie (Marek Jackowski, Kora)
02. Boskie Buenos (Buenos Aires) (Marek Jackowski, Kora)
03. Biegnij razem ze mną (Marek Jackowski, Kora)
04. Miłość jest cudowna (Marek Jackowski, Kora)
05. Żądza pieniądza (Marek Jackowski, Kora)
06. Karuzela marzeń (Marek Jackowski, Kora)
07. Oddech szczura (Marek Jackowski, Kora)
08. Szał niebieskich ciał (Marek Jackowski, Kora)
09. Szare miraże (Marek Jackowski, Kora)
Tak, znakomita to płyta. "O!", "Nocny Patrol", "Mental Cut" oraz debiut, to dla mnie kanon i obowiązkowe pozycje na półce miłośnika polskiej muzyki rockowej.
OdpowiedzUsuńLata 1980-1984 to zdecydowanie ich szczytowy okres.
UsuńDlaczego w trakcie czytania twoich recenzji poprawnie odgaduje oceny liczbowe zanim na nie spojrze XD
OdpowiedzUsuńPewnie dlatego, że staram się pisać recenzje jak najbardziej adekwatne do ocen - choć przez ten rok nieliczne oceny na blogu pospadały, przez co niektóre teksty są do korekty.
UsuńJedna z najlepszych polskich płyt. Jazda obowiązkowa!
OdpowiedzUsuńjedynka i Nocny Patrol to sztos, dwójka i Mental Cut to na 4kę, ale wszystkie to najlepsze co Maanam nagrał i wydał, świetne płyty, szczerze polecam, bo warto posłuchać.....
OdpowiedzUsuń