30 stycznia 2018

Ramones - "Too Tough to Die" (1984)


Po wydaniu "Subterranean Jungle" z zespołu wyleciał Marky Ramone, a powodem tej decyzji było uzależnienie perkusisty od alkoholu. Odseparowanie muzyka od Ramones było już niejako symbolicznie zapowiedziane na okładce tamtego albumu, gdzie Marky został ukazany jako najmniej widoczny spośród wszystkich muzyków, niemalże niewyraźny, a także znacznie od nich oddalony. Ale już na samym "Subterranean Jungle" nagrano "Time Has Come Today" bez udziału Marky'ego, z muzykiem sesyjnym Billym Rogersem. Następcą perkusisty został Richard Reinhardt, który przyjął sceniczne nazwisko Richie Ramone. Po latach Richie wspominał - grałem wszystko dwa razy szybciej.

25 stycznia 2018

Def Leppard - "High 'n' Dry" (1981)


Przełomowym dla muzyków Def Leppard momentem było poznanie producenta, który w tym okresie odnosił niesamowite sukcesy współpracując z AC/DC (wcześniej był producentem albumów "Highway to Hell" i "Back in Black", a niedługo potem czuwał przy powstawaniu "For Those About to Rock We Salute You"). Był to niejaki Robert John "Mutt" Lange, który dostrzegł w chłopakach potencjał i zgodził się wyprodukować ich drugi studyjny longplay, "High 'n' Dry", zapewniając przy tym solidną, mocną produkcję, która broni się do dnia dzisiejszego.

20 stycznia 2018

Accept - "Accept" (1979)


Accept jest obecnie, obok Scorpions, jedną z najpopularniejszych grup niemieckich, grających ciężką muzykę - w tym wypadku heavy metal. Początki omawianej kapeli sięgają jeszcze roku 1968, kiedy to wokalista Udo Dirkschneider i przyszły producent Michael Wagener założyli lokalny zespół Band X, który w późniejszych latach zmienił nazwę na Accept (prawdopodobnie inspiracją do tego był tytuł z tak samo nazwanej płyty Chicken Shack). Przez wiele lat zachodziły w nim liczne zmiany personalne, a sam zespół utrzymywał się na poziomie amatorskim. O pewnym przełomie można mówić w roku 1976 roku, kiedy do Accept dołączył m.in. gitarzysta Wolf Hoffmann czy basista Peter Baltes, którzy, w odróżnieniu od Dirkschneidera, utrzymali się w kapeli do dnia dzisiejszego.

15 stycznia 2018

Def Leppard - "On Through the Night" (1980)


Zespół założony, EP-ka nagrana, są fundamenty, można budować więcej. Tym bardziej, że do grupy włączono 15-letniego (!) wówczas perkusistę Ricka Allena, który został w Def Leppard na dłużej (i nie rozstaje się z nim od blisko 40 lat). Ich pierwsze studyjne dzieło, o nazwie "On Through the Night", pod względem stylistycznym jest przedłużeniem wspomnianego wcześniej minialbumu. Ponownie czeka nas rasowy, ostro zagrany i typowy dla początku lat 80. heavy metal (a zarejestrowano go jeszcze w ostatnim miesiącu 1979 roku). Pamiętam, że słuchając albumu po raz pierwszy (znając wcześniej tylko komercyjną "Hysterię") byłem w szoku, że ta kapela grała kiedykolwiek tak ostro i bezkompromisowo.

12 stycznia 2018

Metallica - "Metallica" / "The Black Album" (1991)


"...And Justice for All" był wyczerpującym, ale jednak dość udanym sprawdzianem możliwości zespołu bez Cliffa Burtona w składzie. Mimo wszystko było w nim słychać lekkie zmęczenie thrashową stylistyką. Chłopaki zapewne zdawali sobie z tego sprawę, bo na swoim piątym - i jak się okazało najpopularniejszym - albumie poszli w zupełnie innym kierunku. W rezultacie opisywana zawartość jest odwrotnością poprzednika. Podczas gdy na "...And Justice for All" muzycy postanowili w znacznym stopniu pokombinować z utworami, tak tutaj skierowali się ku prostocie.

6 stycznia 2018

Def Leppard - "The Def Leppard E.P." EP (1979)


Def Leppard jest powszechnie znany z takich dokonań, jak "Pyromania" i "Hysteria", które sprzedały się w wielomilionowym nakładzie na całym świecie. Na ich podstawie wiadomo, czego się spodziewać po twórczości tej grupy - amerykańskie, wypolerowane brzmienie, charakterystyczny głos Joe Elliotta, istotna ilość chórków (za które odpowiadają inni członkowie zespołu), przystępne, czasem popowe melodie. Słuchając ich pierwszej EP-ki "The Def Leppard E.P.", wydanej jeszcze przed albumami studyjnymi, można się przekonać, że na początku działalności kapela grała trochę odmienną muzykę. I tylko wspomniany głos Elliotta jest tym, co łączy wszystkie wymienione przeze mnie wydawnictwa.