"Blackout"
okazał się sukcesem, zarówno artystycznym jak i komercyjnym, należało więc iść za ciosem i nagrać płytę w podobnym stylu. Tak też się stało. Czy udało się dorównać poziomem do swojego poprzednika? Najlepszym podsumowaniem będzie opinia, że "Love
at First Sting" wręcz go przebił.
Drapieżny
"Bad Boys Running Wild" to znakomite otwarcie, które od
razu pokazuje kolejne komercyjne zapędy muzyków. Od razu daje o
sobie znać nieco bardziej wygładzone brzmienie, ale nie została tu
jeszcze przekroczona granica i całość zdecydowanie nie brzmi jak
pop. "Rock You Like a Hurricane" - któż tego nie zna?
Oparty na megachwytliwym riffie, a także refrenie jest do dziś
chętnie grany w stacjach radiowych. Jeśli Black Sabbath miało
swoje "Paranoid", tak Scorpions ma właśnie "Rock You
Like a Hurricane". Po prostu rockowa klasyka. A łatwo zauważyć,
że z albumu spokojnie da się wyłapać kilka innych skocznych
przebojów, np. "Big City Nights" czy "I'm Leaving
You", które są nie mniej udane od dwóch pierwszych
propozycji.
Delikatny
wstęp "Coming Home" to zmyłka, utwór charakteryzuje się bowiem dynamiczną solówką,
a także należy do najszybszych i najostrzejszych w całym dorobku
Scorpions. Świetnie sprawdzał się jako otwieracz koncertów,
głównie za sprawą tekstu, dzięki któremu Klaus witał się z
publicznością. Przeciwwagą dla niego jest zagrany w średnim
tempie, dość nastrojowy "As Soon as the Good Times Roll",
który jednak nigdy nie został zagrany na żywo. Podobnym tempem
charakteryzuje się antywojenny, oparty na marszowym tempie
"Crossfire" - stonowany, nietypowy i po prostu intrygujący.
Szczyt
możliwości grupy słychać w wybornej power balladzie "Still
Loving You", która posiada jedną z najbardziej niesamowitych, uczuciowych partii Meine'a i rewelacyjne, niesamowicie emocjonalne solo Rudolfa
Schenkera - po prostu coś pięknego. Jak zwykle, nie uniknięto jednej słabszej kompozycji - "The Same Thrill", jak na mój gust zbyt chaotycznej i niepoukładanej, szczególnie w końcówce. Jedno uchybienie można wybaczyć, szczególnie w tak świetnym otoczeniu.
"Love at First Sting" prezentuje solidną formę zespołu w połowie lat 80., to również zbiór kilku największych hitów w jego historii. Krążek ten kończy niezwykle równy okres wydawniczy i jest z jednym ze znaków rozpoznawczych grupy - po jego wydaniu Scorpions przeżył okres swojej największej popularności. Okres 1979-1984 został później podsumowany całkiem niezłą koncertówką "World Wide Live", którą można nazwać odpowiednikiem poprzedniej "Tokyo Tapes", prezentującej kompozycje z lat 1972-1977. Zaś na następny album studyjny fani musieli poczekać cztery długie lata.
"Love at First Sting" prezentuje solidną formę zespołu w połowie lat 80., to również zbiór kilku największych hitów w jego historii. Krążek ten kończy niezwykle równy okres wydawniczy i jest z jednym ze znaków rozpoznawczych grupy - po jego wydaniu Scorpions przeżył okres swojej największej popularności. Okres 1979-1984 został później podsumowany całkiem niezłą koncertówką "World Wide Live", którą można nazwać odpowiednikiem poprzedniej "Tokyo Tapes", prezentującej kompozycje z lat 1972-1977. Zaś na następny album studyjny fani musieli poczekać cztery długie lata.
Moja ocena - 8/10
Lista utworów:
01. Bad Boys Running Wild (Klaus Meine, Herman Rarebell, Rudolf Schenker)
02. Rock You Like a Hurricane (Klaus Meine, Herman Rarebell, Rudolf Schenker)
03. I'm Leaving You (Klaus Meine, Rudolf Schenker)
04. Coming Home (Klaus Meine, Rudolf Schenker)
05. The Same Thrill (Klaus Meine, Rudolf Schenker)
06. Big City Nights (Klaus Meine, Rudolf Schenker)
07. As Soon as the Good Times Roll (Klaus Meine, Rudolf Schenker)
08. Crossfire (Klaus Meine, Rudolf Schenker)
09. Still Loving You (Klaus Meine, Rudolf Schenker)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz