Po
utrzymanym w tradycyjnym stylu dziele z 2004 roku, "Humanity: Hour
I" miał być krążkiem bardziej nowoczesnym -
co potwierdzają pierwsze, elektronicznie przetworzone słowa zawarte
na tym wydawnictwie, na początku utworu "Hour I". Nasuwa to nieprzyjemne skojarzenia z
niezbyt reprezentacyjnym longplayem "Eye II Eye". Niestety,
na takich powiązaniach się nie kończy - oba krążki są bowiem
podobne pod względem jakościowym, może z lekką przewagą na
korzyść opisywanej płyty. Ponadto, panom chyba nie dopisywała
wena twórcza, bo - jak nigdy wcześniej - skorzystali z bardzo dużej
pomocy współpracowników z zewnątrz. A może to właśnie przez ten zabieg "Humanity: Hour I" wypada tak nijako.
Całość
otwiera wspomniany już wcześniej, dość bezbarwny "Hour I". Odpowiednio ciężkie
brzmienie to chyba jedyne, co wyróżnia się w nim pozytywnie, to
numer ze średnim refrenem i takimi samymi solówkami. Nieco lepsze
wrażenie sprawia "Game of Life", choć zwrotki są zbyt
słodkie. "We Were Born to Fly" przypomina czasy
przeciętnych balladek z "Pure Instinct", w sumie pod
względem jakości niewiele je przewyższa. "Future Never Dies"
posiada za to całkiem przyjemną melodię, choć sam utwór
niespecjalnie zachwyca. "You're Lovin' Me to Death" również
razi bezbarwnością, posiada najbardziej zapamiętywalny, ale
również tandetny refren. "321" to dla odmiany całkiem
dobry, żywiołowy rocker, najlepszy fragment pierwszej połowy
"Humanity: Hour I". No właśnie, jesteśmy już w połowie,
a tu niemalże żadnego godnego uwagi kawałka.
Kolejne
cztery utwory są dość spokojne, w typowym scorpionsowym stylu.
"Love Will Keep Us Alive" charakteryzuje się fajną
zagrywką gitarową, w ogóle cały numer jest naprawdę przyjemny w
odbiorze. "Love Is War" i "Your Last Song" są
już słabsze i nawet po kilkukrotnym przesłuchaniu nie zapadają w
pamięci, co przypomina sytuację ze wszystkimi balladami z "Eye
II Eye" choć recenzowane wypadają lepiej od strony brzmienia. W "We Will Rise Again" wyróżniają się chociaż mocniejsze fragmenty w refrenie. "The Cross" z pulsującym motywem gitarowym wypada na tym tle naprawdę solidnie, choć psuje go trochę gościnny udział
wokalny Billy'ego Corgana, znanego przede wszystkim z formacji The
Smashing Pumpkins. Na szczęście jego wkład w ten kawałek jest
niewielki. Album kończy najlepszy z całego zestawu przejmujący
"Humanity", zgrabny, powolny kawałek z niezłą melodią, który w niektórych momentach nabiera iście hardrockowej mocy. Jedyny
spośród tu zaprezentowanych, z którym warto się naprawdę
zapoznać.
"Humanity:
Hour I" niestety nie wytrzymuje porównania z żadnym
wcześniejszym albumem Scorpions, oprócz "Eye II Eye". Za
mało w nim energii i dobrych melodii by wystawić mu większą
ocenę. Po całkiem niezłym, choć i tak dalekim od ideału "Unbreakable" można było stworzyć coś na podobnym poziomie - w sumie już poprzednik nie dorównywał najlepszym dokonaniom grupy. Tym razem nie pomogło
nawet ogromne kompozycyjne wsparcie osób z zewnątrz składu
zespołu. Całość trwa niecałe 50 minut, czyli krócej niż
"Unbreakable", a budzi dużo większe uczucie znużenia. Dobra produkcja nie uratuje uchybień kompozycyjnych.
Moja ocena - 4/10
Lista utworów:
01. Hour I (Desmond Child, John Lowery, James Michael, Rudolf Schenker)
02. Game of Life (Mikael Nord Andersson, Desmond Child, Martin Hansen, Klaus Meine)
03. We Were Born to Fly (Eric Bazilian, Marti Frederiksen, Matthias Jabs)
04. Future Never Dies (Eric Bazilian, Desmond Child, Russ Irwin, Klaus Meine, Jason Paige)
05. You're Lovin' Me to Death (Eric Bazilian, Andreas Carlsson, Desmond Child, Rudolf Schenker)
06. 321 (Desmond Child, Marti Frederiksen, Jason Paige, Rudolf Schenker)
07. Love Will Keep Us Alive (Eric Bazilian, Desmond Child, Marti Frederiksen, Klaus Meine)
08. We Will Rise Again (Desmond Child, Matthias Jabs, James Michael, Jason Paige)
09. Your Last Song (Eric Bazilian, Desmond Child, Rudolf Schenker)
10. Love Is War (Desmond Child, Marti Frederiksen, Matthias Jabs, James Michael)
11. The Cross (Desmond Child, Marti Frederiksen, Matthias Jabs, James Michael)
12. Humanity (Eric Bazilian, Desmond Child, Klaus Meine)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz