"Face
the Heat" z 1993 roku jest prawdopodobnie najlepiej wyprodukowanym
spośród wszystkich albumów Scorpions (a był za to odpowiedzialny specjalista w tej dziedzinie - Bruce Fairbairn). Wszystkie instrumenty
słychać doskonale, szczególnie dobrze brzmi bas nowego nabytku
grupy - Ralpha Rieckermanna. Brzmienie to jedno, ale ważna jest jakość kompozycji.
Zaczyna
się wręcz heavymetalowo - "Alien Nation" to zdecydowanie
najcięższy utwór Scorpions. A przy tym jeden z najbardziej
imponujących. Rffy, mostki, wokal czy solówki - wszystko
na wysokim poziomie. Eksperment z cięższym brzmieniem w pełni się
powiódł. Dalsza część albumu już tak nie ekscytuje, ale nie można narzekać na nudę.
W naprawdę
ciężkim "Unholy Alliance" zespół
kontynuuje patenty z "Alien Nation", jednak kawałek ten na pewno nie robi już takiego
wrażenia. Na pewno warto zwrócić
uwagę na oparty na porządnym riffie "No Pain No Gain", a
także na dynamiczne "Ship of Fools" i "Nightmare
Avenue". "Someone to Touch" jest niesamowicie
melodyjny, a przy tym nie popada w większy banał. Poza tym, panowie pokazali, że
nadal potrafią zaskoczyć - "Woman" charakteryzuje się
bogatą rolą klawiszy, a przy tym wyrazistym śpiewem Meine'a. Rzecz godna posłuchania, choć nie wszystkim przypadnie do
gustu. "Taxman Woman" ma naprawdę świetny podkład
basowy, ale sama kompozycja razi bezbarwnością. W zasadzie taki sam
zarzut mogę wystawić "Hate to Be Nice". Średnio
przekonuje mnie też zbyt słodki "Under the Same Sun", w
którym nie odnajduję zbyt wielu pozytywów.
Na
szczęście na samym końcu zostawiono jeszcze jedną perełkę -
przejmujące "Lonely Nights". Mimo pewnej stereotypowości,
nie mogę się oprzeć urokowi tego utworu. Była to ostatnia tak
świetna ballada na wiele następnych lat. Warto wspomnieć o
bonusach z późniejszych edycji, ponieważ przebijają one wiele kawałków
z tzw. podstawki. "Destin" świetnie łączy przeplatające się brzmienia akustyczne i elektryczne, zaś "Daddy's Girl" to kolejna znakomita ballada, dodatkowo podejmująca dość istotny temat.
Przyznam,
że "Face the Heat" jak na Scorpionsów z lat 90. jest dość
zaskakujący i zróżnicowany. Fachowo zagrany i wyprodukowany,
choć nie tak równy jak "Crazy World". Jednak z nim warto
się jeszcze zapoznać. Dużo tu solidnej muzyki, a jeśli szczególnie porównamy
go do dwóch następnych dzieł studyjnych, to całość wypada naprawdę dobrze.
Moja ocena - 7/10
Lista utworów:
01. Alien Nation (Klaus Meine, Rudolf Schenker)
02. No Pain No Gain (Mark Hudson, Klaus Meine, Rudolf Schenker)
03. Someone to Touch (Mark Hudson, Klaus Meine, Rudolf Schenker)
04. Under the Same Sun (Bruce Fairbairn, Mark Hudson, Klaus Meine)
05. Unholy Alliance (Klaus Meine, Rudolf Schenker)
06. Woman (Klaus Meine, Rudolf Schenker)
07. Hate to Be Nice (Klaus Meine, Rudolf Schenker)
08. Taxman Woman (Klaus Meine, Rudolf Schenker)
09. Ship of Fools (Klaus Meine, Rudolf Schenker)
10. Nightmare Avenue (Klaus Meine, Matthias Jabs, Rudolf Schenker)
11. Lonely Nights (Klaus Meine, Rudolf Schenker)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz