Nirvana
została założona w 1987 roku przez wokalistę/gitarzystę Kurta
Cobaina i basistę Krista Novoselica. To zdecydowanie
najpopularniejszy zespół grunge'owy - każdy o nim słyszał,
oczywiście za sprawą megahitu pt. "Smells Like Teen Spirit".
Żaden z kawałków z debiutanckiego krążka "Bleach" nawet
w połowie nie zdobył takiej popularności. Warto zauważyć, że na
albumie gra w sumie dwóch perkusistów - w większości utworów
słyszymy Chada Channinga, ale w "Floyd the Barber", "Paper
Cuts" i "Downer" (z reedycji z bonusami) gra Dale
Crover. Jest to najprawdopodobniej spowodowane tym, że w tym czasie
grupa często zmieniała perkusistów (na przełomie lat 1988-1990
było ich aż sześciu).
Spośród
tych najpopularniejszych zespołów grunge'owych (jak Alice in Chains
czy Soundgarden) twórczość Nirvany miała w sobie najwięcej
punkowych naleciałości. Szczególnie na "Bleach" słychać
inspiracje takimi grupami, jak Black Flag czy The Clash. Na opisywanym
albumie dominuje właśnie punkowa surowość i prostota. Jej
zawartość różni się dość znacznie od późniejszego, słynnego
"Nevermind" - dominują tu bowiem ciężkie, masywne
kawałki, nierzadko utrzymane w średnim tempie. Jeśli dodać do
tego garażowe, mało profesjonalne brzmienie, krążek ten naprawdę
może się kojarzyć z punkrockowymi dokonaniami. Kiedy debiut się
ukazał, został praktycznie niezauważony, ale po sukcesie
następnego albumu zaczęto masowo go kupować, przez co po latach
dorobił się platyny.
Pierwszy
w kolejności "Blew" po prostu wgniata w ziemię swoim
ciężarem. Mimo to, znalazło się tu miejsce na całkiem chwytliwy
refren i zgrabną solówkę gitarową. "Floyd the Barber"
utrzymano w podobnym klimacie. Bardzo podoba mi się w nim
końcówka, gdzie główny motyw jest jednokrotnie grany najpierw
przez wszystkie instrumenty, następnie przez perkusję i bas, a
następnie samą perkusję - uzyskano tu całkiem ciekawy efekt.
Najbardziej przebojowy i melodyjny spośród całości "About a
Girl" jako jedyny przypomina zawartość "Nevermind" i
spokojnie mógłby się na nim znaleźć. Przy tym jako pierwszy
pokazuje talent Cobaina do tworzenia ciekawych melodii i jest
naprawdę przyjemny w odbiorze. Trochę przebojowości znalazło się
również w coverze "Love Buzz" z repertuaru rockowej
formacji Shocking Blue. Posiada on chaotyczne partie gitary Cobaina,
ale również bardzo chwytliwy motyw basowy.
"Paper
Cuts" to zwrot o 180 stopni - zgrzytliwe partie gitar i posępny,
paranoiczny klimat. Numer ten przypomina mi nawet późniejszą
twórczość Alice in Chains, nie tylko pod względem nastroju -
mostek między zwrotkami a refrenem posiada typowo stayley'owską
linię wokalną. Świetne, bardzo intrygujące nagranie. Z kolei w
"Negative Creep" Kurt brzmi momentami jak sam Lemmy
Kilmister z Motörhead, choć niektóre jego okrzyki mogą irytować.
"Swap Meet" wyróżnia się dość melodyjną - jak na ten
longplay - linią wokalną. Warto też zwrócić uwagę na świetnie
rozpędzony "Mr. Moustache" i mocarny, najdłuższy z
zestawu "Sifting". Niestety, na 9 udanych propozycji
znalazło się też miejsce dla dwóch słabszych, niezbyt ciekawych
utworów ("School", "Scoff"). Wspomniałem też o
reedycji: znalazły się na nim dwa nagrania, nie odstające
klimatycznie od reszty - masywny "Big Cheese" i typowo
punkowy, dynamiczny "Downer". Drugi z nich spokojnie mógłby
zastąpić któreś z tych słabszych nagrań w oryginalnym wydaniu.
"Bleach"
to zdecydowanie najmroczniejsze i najcięższe dzieło Nirvany,
przepełnione złością, smutkiem i ponurym klimatem - w rezultacie
całkiem dobrze oddaje naturę samego Kurta, głównego twórcę utworów zespołu. Niewiele tu komercyjności czy zapamiętywalnych
melodii, jednak w swej nieprzystępności album jest naprawdę
intrygujący - mimo że niepozbawiony wad - i może dać wiele
radości ze słuchania. Idealna pozycja na jesienne wieczory.
Moja ocena - 8/10
Lista utworów:
01. Blew (Kurt Cobain)
02. Floyd the Barber (Kurt Cobain)
03. About a Girl (Kurt Cobain)
04. School (Kurt Cobain)
05. Love Buzz (Robbie van Leeuwen)
06. Paper Cuts (Kurt Cobain)
07. Negative Creep (Kurt Cobain)
08. Scoff (Kurt Cobain)
09. Swap Meet (Kurt Cobain)
10. Mr. Moustache (Kurt Cobain)
11. Sifting (Kurt Cobain)
01. Blew (Kurt Cobain)
02. Floyd the Barber (Kurt Cobain)
03. About a Girl (Kurt Cobain)
04. School (Kurt Cobain)
05. Love Buzz (Robbie van Leeuwen)
06. Paper Cuts (Kurt Cobain)
07. Negative Creep (Kurt Cobain)
08. Scoff (Kurt Cobain)
09. Swap Meet (Kurt Cobain)
10. Mr. Moustache (Kurt Cobain)
11. Sifting (Kurt Cobain)
Mimo prostoty i punkowych naleciałości jest to dobry album. Jeden z moich ulubionych jeśli chodzi o dyskografię Nirvany, wszystkie cechy które wymieniłeś są tak naprawdę jego zaletami. A wycie Kurta dodaje temu wszystkiemu dramatyzmu a przy okazji nie brzmi żałośnie. Mimo że za punkiem nie przepadam to za tym co Kurt zabrał z tego gatunku, już tak.
OdpowiedzUsuń"Bleach" ma w sobie dużo z punk rocka, tyle że muzycy Nirvany zamiast silić się na dynamiczne tempa, często zwalniają prędkość.
UsuńWłaśnie, i w tym rzecz że to był świetny zabieg.
UsuńJako może nie fan Nirvany ale ktoś kto obleciał ich twórczość od Bleach po With the lights out to muszę się nieco wypowiedzieć o tych utworach tutaj. Zgadzam się ogółem z większością o utworach z tego albumu(ciekawostką jest fakt że "Big Cheese" można było usłyszeć na singlu "Love Buzz". Ale absolutnie nie zgadzam się z tym że "School" jest słabsze. W zasadzie jest to po prostu idealna chwytliwa piosenka na wykrzyczenie się a chyba jeszcze lepiej widać potencjał tej piosenki w koncercie z Live and loud w Seattle 1993. Można śmiało powiedzieć że zabrakło chyba jeszcze dokręcenia mocy i Dave Grohla na perkusji. Najwięcej zarzutów na tej płycie mam natomiast do "Paper Cuts". Choć instrumentalnie jest lepiej niż kiedyś uważałem choć dalej początek uważam za okropnie chaotyczny to śpiew wydaje mi się być takim wręcz od niechcenia. Wiem że taki był Kurt ale tutaj uważam że ze sobą to w ogóle nie współgra. Spokojnie na miejsce tego można było dać "Big Cheese" gdzie choć śpiew też brzmi trochę jakby znużony tym życiem ale tam to dużo lepiej pasuje. No i tekstowo uważam że Paper Cuts jest po prostu... dziwne.
OdpowiedzUsuń